Pierwszy dzień rekolekcji 2019
Wszystko zaczęło się jak zwykle przyszłam do szkoły, weszłam do klasy, ale zamiast historii zaczęły się rekolekcje. Wszyscy zeszliśmy na salę gimnastyczną gdzie spotkaliśmy p. Joannę Szczerbaty ze Szkoły Nowej Ewangelizacji, która przyjechała do nas specjalnie z Rzeszowa, aby pomóc nam przeżyć pierwszy dzień tego niesamowitego czasu.
Przeprowadziła z nami parę zabaw-ćwiczeń za pomocą, których ukazała nam, że Bóg zawsze jest z nami, tylko my czasem nie słyszymy Jego głosu. Później na Sali gimnastycznej odprawiona została się msza święta z posypaniem głów popiołem dla wszystkich uczniów naszej szkoły. Wtedy namacalnie poczuliśmy, że właśnie rozpoczął się Wielki Post.
Po mszy p. Joanna pokazała nam jak możemy wielbić Boga tańcem. Całości towarzyszyła bardzo ciepła i spokojna atmosfera co pomogło nam zbliżyć się do Naszego Ojca jeszcze bardziej. Ten dzień pomógł nam zauważać Boga w każdym dniu, godzinie, w każdej minucie naszego życia.
Hanna Janik kl. 8b
Drugi dzień rekolekcji 2019
W czwartek poszliśmy na ul. Katedralną 4, by razem z wolontariuszami z DDM (Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży) przeżyć kolejny, już drugi, dzień rekolekcji. Spotkanie rozpoczęło się modlitwą w kościele św. Piotra i Pawła oraz przedstawieniem osób prowadzących dla nas ten rekolekcyjny dzień. Potem udaliśmy się do sali gdzie na ścianach, wisiały fragmenty ewangelii według św. Łukasza 1, 26-45 (zwiastowanie Maryi oraz nawiedzenie św. Elżbiety), która towarzyszyła nam przez całe zajęcia. Obejrzeliśmy kilkuminutowy filmik, relację ze spotkania w Hali Orbita, które odbyło się 23 marca (naszą szkołę reprezentowało tam 15 osób z siostrą Lucyną na czele).
Następnie nadszedł czas na zabawę pt. ,,anioł stróż”. Jedna osoba z pary zamykała oczy i krążyła po sali pełnej przeszkód i ,,niewidomych” ludzi. Druga osoba była aniołem stróżem- miała ochraniać nic niewidzącego człowieka. ,,Byłam niewidomym i czułam się z tym dobrze, polegałam na Marcie, bo wiedziałam, że nic mi nie zrobi” mówi jedna z uczennic ósmej klasy. Celem, było uświadomienie sobie, że gdyby Maryja nie zaufała Bogu, nie zgodziłaby się na zostanie matką Zbawiciela. Chodziło również o to, byśmy i my ufali codziennie Bogu. Mamy zamknięte oczy, nie znamy Jego planu , który jest dla nas najlepszy. Musimy Mu zaufać, by nie zboczyć z właściwej drogi.
Kiedy wszyscy wymienili się odczuciami, przeczytaliśmy na role znany nam już fragment z Pisma Świętego, by spróbować odgadnąć, co czuła Maryja oraz anioł Gabriel. Nastepnie mieliśmy kilka minut na osobiste rozważenie tego tekstu. Potem zostaliśmy podzieleni na grupy, gdzie wspólnie mieliśmy wybrać jedno zdanie, słowo, które do nasBóg jest zawsze z nami, nieważne ile mamy lat i kim jesteśmy, nawet jeśli nie pójdziemy Jego drogą, odrzucimy Jego dłoń, On będzie z nami. ,,przemówiło”. Podczas rozważań naszła mnie myśl, że
Po przerwie na śniadanie nadszedł czas na podzielenie się efektami pracy w grupach, którą rozpoczęliśmy modląc się słowami piosenki: Niech na Twoje słowo, jak na zapach wiosny, obudzi się we mnie życie. Niech mi się stanie według słowa Twego, niech się obudzi nowe życie we mnie.
Najczęstszą sentencją, była ta, którą wybrała moja grupa: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Oprócz niej pojawiły się również: ,,Bóg ma dla nas plan’’ ,,zaufanie’’ czy ,,Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego’’.
Przed pójściem na adorację, swoim świadectwem podzieliła się z nami p. Ada koordynatorka wolontariuszy w DDM. Mówiła m.in. o przemianie swojego życia i ugruntowaniu w wierze dzięki Słowu Bożemu i historii życia Mojżesza, w której zobaczyła również siebie.
Adoracja. Siedzimy w jednej kaplicy, obok siebie…. a i tak, jesteśmy daleko, sam na sam, z Bogiem. Każdy przeżywa ją inaczej. Można rozmawiać z Bogiem jak z przyjacielem, prosić Go o cos, podziękować, szukać odpowiedzi na swoje pytania, zawierzyć swoje smutki, oddać problemy dnia codziennego. Można też pośpiewać, pomodlić się lub po prostu być. Oprócz wspaniałych śpiewów naszej scholi, rozważaliśmy słowo Boże w sercu – tak jak Maryja. Była również możliwość rozkoszowania się cisząDla mnie, ta adoracja była super pomysłem. Był to czas refleksji, czas przeznaczony dla Boga. Codziennie, w pośpiechu, w setkach rzeczy , które mamy do zrobienia, zapominamy o Nim. , oczekując na odpowiedź od Pana Boga. Każdy przyszedł z czymś innym i każdy wyszedł z czymś innym.
Na końcu były podziękowania: księdzu i wolontariuszom, którzy poświęcili swój czas, byśmy mogli lepiej zacząć Wielki Post. Dostaliśmy notatniki, by móc w nich zapisywać ważne rzeczy związane z Bogiem- myśli, może nawet cytaty z Pisma Świętego. Taki był ich cel, jak zostaną wykorzystane, nie wiem. Ale bardzo je polecam. Sama na rekolekcjach zimowych dostałam notatnik i zapisałam w nim kilka stron. Jest to ważne, ponieważ mądre rzeczy, które usłyszeliśmy podczas drugiego dnia rekolekcji, mogą nam po prostu wylecieć w głowy, a tak wystarczy tylko otworzyć notatnik.
Dla mnie ten dzień był bardzo dobrze spędzonym czasem. Wychodząc z kaplicy, byłam o kilka rzeczy mądrzejsza. Wydaje mi się, że każdy coś wyniósł ( oczywiście chodzi o przemyślenia, a nie o rzeczy materialne). Bardzo podobała mi się adoracja gdzie mogłam skupić się na Bogu; również kilkukrotne rozważanie tego samego fragmentu Biblii, skojarzyło mi się z medytacją ignacjańską (którą polecam z całego serca!).
Mam nadzieję, że dzięki takiej formie rekolekcji, łatwiej będzie nam doświadczyć w pełni wspaniałości Wielkiego Postu i lepiej zrozumiemy co Pan Bóg do nas mówi.
Izabela Rawska kl. 8b
Trzeci dzień rekolekcji 2019
Dzisiaj, w ostatni dzień rekolekcji, do naszej szkoły zawitało ośmiu kleryków z Metropolitarnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Nie mogę sobie wyobrazić lepszego przygotowania do Wielkiego Postu niż te pół dnia spędzone z nimi jako przewodnikami na ścieżce do lepszego życia. Zajęcia z nimi niewątpliwie były godnym zwieńczeniem trzech dni, w których pogłębialiśmy swoją wiarę, rozważaliśmy Słowo Boże i przede wszystkim przygotowywaliśmy się do Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy. Myślę, że każdy uczestnik ostatniego dnia rekolekcji opuścił szkołę mądrzejszy, szczęśliwszy i lepiej przygotowany do życia w wierze.
Po sprawach organizacyjnych, jakimi było zebranie się w klasach i zejście na salę gimnastyczną, jeszcze przed przybyciem kleryków, zaczęliśmy oglądanie czeskiego filmu Bobby’ego Garabediana pt.: Most (serdecznie polecam!), który jest alegorią do podstaw wiary chrześcijańskiej, ale też życia każdego z nas – nie ma osoby, która nigdy nie stanęłaby przed trudnym wyborem… choć prawdopodobnie nikt nie miał do czynienia z aż tak trudną sytuacją jak ów ojciec… Film skłonił nas do refleksji i przemyśleń na temat swojego życia.
Gdy przybyli klerycy, pomodliliśmy się i pośpiewaliśmy trochę. Następnie został nam przedstawiony plan dzisiejszego dnia;: zostaliśmy podzieleni na grupy (według klas); każda z osobna musiała przejść przez cztery stacje; w każdej działo się coś innego, ale dzięki ich różnorodności dzień był bardziej urozmaicony, bogatszy i po prostu lepszy – dzięki temu w niecałe dwie godziny pomodliliśmy się, nauczyliśmy się wielu rzeczy, wzięliśmy udział w zabawach… Wszystko razem znakomicie się uzupełniało i dobrze ze sobą współgrało.
Punktem pierwszym dla naszej grupy była katecheza. Rozmawialiśmy na niej o Środzie Popielcowej, sensie sypania głów popiołem, darach Ducha Świętego i potrzebie ich realizowania w codziennym życiu, o trzech głównych założeniach Wielkiego Postu (post, modlitwa, jałmużna)… Każde z tych zagadnień (i inne) rozważaliśmy i dogłębnie analizowaliśmy. Nie zabrakło również modlitwy. Wiele rzeczy sobie przypomnieliśmy i nauczyliśmy się nowych. Słowem – podobało mi się.
Potem przeszliśmy do sali modlitwy. Kontemplowaliśmy obecność Boga śpiewem, ciszą, wspólną modlitwą – a to wszystko było stylizowane na wspólnotę młodych we Francji – Taizé. Sam byłem tam przed dwoma laty, więc jestem w stanie ocenić podobieństwo – klerycy naprawdę się postarali! Atmosfera, jak na możliwości szkoły, wiernie oddawała tę panującą w tej małej wiosce we Francji. W grudniu tego roku europejskie spotkanie młodych z Taizé odbędzie się we Wrocławiu; wszystkich chętnych odsyłam na stronę tej wspólnoty młodych: https://www.taize.fr/pl.
Po przerwie śniadaniowej przyszła kolej na trzecią stację. Graliśmy na niej w quiz wiedzy o Piśmie Świętym. Nagrodą dla wszystkich były bransoletki – różańce, na których obiecaliśmy się pomodlić o nowe powołania. Jednak niewątpliwie bardziej zajmujące było oglądanie sztuczek karcianych w wykonaniu jednego z kleryków. Choć sam umiem kilka z nich, w większości przypadków nie byłem w stanie zrozumieć, jak on to zrobił. Też chciałbym mieć takie zręczne ręce…
Następnie przeszliśmy do sali, w której Paweł i Dorian opowiedzieli nam nieco o powołaniu, seminarium, ich życiu. Dowiedzieliśmy się m.in. jak wygląda plan dnia kleryków, że mają oni również drużyny sportowe, przedstawiają spektakle, co trzeba zrobić, by zostać księdzem… Dzięki temu mam teraz znacząco większe pojęcie o seminarium, powołaniu, klerykach i kapłanach.
Przedostatnim punktem programu była Droga Krzyżowa. W to piątkowe południe, w kościele pw. św. Doroty, Stanisława i Wacława (który jest o pięć kroków od naszej szkoły) rozważaliśmy w naszych sercach wszystkie stacje; cierpienia, jakie Jezus znosił z miłości do nas. Mam nadzieję, że nikt nie przeszedł nad tym nabożeństwem do porządku dziennego, lecz że był to dla każdego z nas moment ważny. Moment być może wielkiej przemiany, być może małej, ale chociażby refleksji. Dzięki klerykom nie było to tylko bezmyślne odklepywanie: Któryś za nas cierpiał rany, itd. itd., wstawanie i klękanie, lecz modlitwa. Szczera i prawdziwa modlitwa do Boga; ta Droga Krzyżowa była chwilą, w której można było nareszcie pobyć z nim sam na sam. Przynajmniej ja tak to odczułem i myślę, że coś z niej wyniosłem.
Na koniec wróciliśmy do sali gimnastycznej i śpiewem, pokazywaniem, okrzykami i tańcem, zakończyliśmy rekolekcje. Nie zabrakło również podziękowania i prezentów dla prowadzących. Ale, szczerze mówiąc – to i tak było za mało po tym, co dla nas zrobili. Według mnie właśnie ten dzień był i najatrakcyjniejszy, i najbardziej owocny i bogaty w przeżycia duchowe – myślę, że każdy się ze mną zgodzi. Żywię nadzieję, że dla wielu ten czas był czasem głębokich przemyśleń, wielkiej przemiany i dobrego przygotowania do Wielkiego Postu.
Tymoteusz Sawicz 8a